
Nie widzieliśmy się w mieście, a i żal było zostawić ojcowiznę. Ponadto mieliśmy ogromną nadzieję, że powiedzie nam się w rolnictwie i dlatego postanowiliśmy na wsi pozostać – tak argumentowała decyzję o pozostaniu w rodzinnym gospodarstwie Urszula Michalska, która wspólnie z mężem Adamem gospodaruje w nim od 2008 roku. – Można powiedzieć, że dotychczas jakoś się nam udawało, jednak ostatni i bieżący rok mocno nas podłamał, bo przecież nastawiliśmy gospodarstwo tylko na produkcję mleka, z której dochody systematycznie zaczęły maleć.
Jak na razie, młodzi rolnicy bazują na tym, co otrzymali od rodziców. Głowy mają jednak pełne – jak zgodnie przyznali – nieśmiałych planów. Nic dziwnego, że przedłużająca się zapaść na rynku mleka nieco ich załamała. I chociaż nie zabiegają o duże pogłowie i wielką produkcję, chcieliby powoli je realizować. Dziś nie jest to jednak możliwe.
Cały artykuł przeczytacie Państwo w podwójnym numerze 30-31/2016 "Tygodnika Poradnika Rolniczego".
Jeżeli jeszcze nie masz prenumeraty "Tygodnika Poradnika Rolniczego", możesz ją zamówić korzystając z zakładki Prenumerata, zadzwonić pod numer (61) 886 06 30 lub skorzystać z e-wydania.