Konsekwencje pożaru, jaki zniszczył część chlewni, państwo Wachowiakowie z Pawłowa będą odczuwać długo. Na odbudowanie zniszczeń potrzebują minimum 10 lat. Gdy spłonęło całe wyposażenie paszarni wraz ze sprzętem rolniczym, pomagali sąsiedzi, koledzy z grupy producenckiej, firmy, z którymi współpracują gospodarze. Niestety nie można tego powiedzieć o zakładzie ubezpieczeń, w którym rolnicy mieli wykupione obowiązkowe ubezpieczenie budynków.