Wiedzieli, że w oborze wolnostanowiskowej krowy będą miały lepsze warunki, bo nic nie zastąpi swobodnego ruchu. Jednak obawiali się przejścia z obory uwięziowej, dlatego na wszelki wypadek zostawili łańcuchy na szyjach krów, aby w razie potrzeby można było łatwiej przyprowadzić je do hali udojowej. Na szczęście krowy bardzo szybko przyzwyczaiły się do nowych warunków.