Oczywiście rola dzików, które roznoszą wirusa i przyczyniają się do utrzymywania go w środowisku, jest w krajach europejskich najważniejsza, dlatego ograniczanie kontaktu między świniami a dzikimi jest istotnym środkiem kontroli choroby. Chociaż od początku września nie odnotowaliśmy żadnego ogniska ASF w chlewni, to wirus wciąż jest aktywny u dzików, konieczne są więc ciągłe działania zmierzające do redukcji populacji tych zwierząt. To, co martwi najbardziej, to wzrastająca liczba odstrzelonych zakażonych osobników.
Wciąż najskuteczniejszym sposobem na wykrywanie wirusa u dzików, nawet na terenach, gdzie choroba nie występuje, jest monitoring bierny, czyli zbieranie i badanie oraz utylizacja szczątków padłych sztuk. Zdaniem ekspertów, jest to o wiele efektywniejsze niż badanie tylko dzików odstrzelonych. Tym bardziej że przebieg choroby u dzików i jej objawy wydają się zmieniać. Ostatnie badania wykazują coraz częściej obecność przeciwciał przeciwko wirusowi ASF u tych zwierząt. Oznacza to, że choroba w populacji dzików zaczyna się zmieniać na bardziej podostrą lub przewlekłą. Po przeżyciu zwierzęta stają się nosicielami, siejąc patogen. Ten fakt je...
Walka z afrykańskim pomorem świń musi być zintensyfikowana, przede wszystkim przez bardziej zdecydowane i skoordynowane działania – również te pomiędzy poszczególnymi krajami. Środki bezpieczeństwa biologicznego są podstawą zapobiegania przedostawaniu się wirusa ASF do gospodarstw i kontrolowania jego rozprzestrzeniania się.