– Większość z nas rolników ma krowy pod oceną prowadzoną przez Federację. „Tygodnik Poradnik Rolniczy” ujawnił bardzo niesmaczne fakty na temat PFHBiPM.
Minister obciął dotację dla Federacji. W związku z tym Federacja podniosła opłaty za ocenę krów. Część rolników dziś zaczyna rozważać rezygnację z oceny, co byłoby dużą stratą.
Jan Krzysztof Ardanowski odpowiedział, że sprawa Federacji jest dla niego szczególnie bolesna. Bo to on kilkanaście lat temu usilnie zabiegał, aby ocenę użytkowości mlecznej krów przekazać rolnikom.
– Kiedy zapadała decyzja przekonywałem, że najbezpieczniejsze będzie przekazanie oceny rolnikom, bo oni dopilnują, żeby nie wpadła ona w obce ręce. Żeby nie wzięli jej Niemcy, Francuzi, Amerykanie lub Holendrzy, którzy mają znacznie lepiej rozwiniętą hodowlę. Nie chodzi tu tylko o śledztwo dziennikarskie przeprowadzone przez „Tygodnik Poradnik Rolniczy”. Dziękuję za to zaangażowanie, bo na uczciwych dziennikarzy spadły straszne cięgi. Dziś od Federacji słyszę, że wszystko jest dobrze! Ale przychodzą do mnie związki regionalne, które pokazują patologię i brak transparentności, brak informacji o ...