StoryEditorWiadomości rolnicze

Nie wydajność, a czas użytkowania

19.06.2020., 16:06h
Młody hodowca, jakim jest Andreas Springer uważa, że w małym stadzie takim jak jego, utrzymywanym w oborze uwięziowej, nie ma sensu śrubowanie wydajności laktacyjnej, a raczej trzeba skupić się na zdrowotności i na tym, aby każda krowa jak najdłużej została w oborze i produkowała mleko.

– Koszt wymiany krowy na jałówkę jest dość znaczny, dlatego w małych stadach musimy stworzyć krowom takie warunki, aby jak najdłużej produkowały mleko. Nie wyobrażam sobie, aby moje krowy były brakowane po dwóch laktacjach. Nawet gdybym miał znacznie wyższą średnią wydajność, to nie byłoby wtedy mowy o opłacalności. U nas nie ma rekordowych wydajności, ale krowy żyją i produkują mleko znacznie dłużej. Obecnie najstarsza sztuka w stadzie ma już ponad 10 lat – powiedział Andreas Springer.

W oborze Springerów jest 20 krów, ale ma być ich więcej, gdyż niebawem wycieli się 6 jałówek, a kolejne 10 wchodzi w wiek krycia. W stadzie przeważają krowy o umaszczeniu czerwono- białym, są to głównie hf-y tej odmiany barwnej, ale też sztuki rasy polskiej czerwono-białej, której hodowla na tych terenach ma długie tradycje. W inseminacji hodowcy korzystają z nasienia buhajów z firmy Konrad, głównie rasy hf odmiany czerwono-białej, ale ostatnio też simentalskiej w typie mlecznym, która jest popularna np. za czeską granicą, położoną ok. 20 km od gospodarstwa Springerów.

Po dojarkę do Niemiec
Obora uwięziowa składa...

Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. grudzień 2024 20:49