StoryEditorWiadomości rolnicze

Powschodowy powinien być zabiegiem korekcyjnym

20.08.2020., 12:08h
Wschodzi rzepak, wschodzą też chwasty. Widać wtedy, z jakimi gatunkami chwastów będzie problem i dlatego, teoretycznie, ich zwalczanie na plantacjach rzepaku ozimego w terminie powschodowym wydaje się łatwiejsze. Widać wtedy konkurentów, można ustalić gatunki dominujące i ich nasilenie. W praktyce, doświadczony rolnik znając historię pola i wyciągając wnioski z ochrony herbicydowej stosowanej w płodozmianie wie doskonale, z czym może być problem.

Tydzień temu pisaliśmy o zasadach przedwschodowego zwalczania rzepaku, którego skuteczność determinuje uwilgotnienie gleby. Dziś więcej o wariancie powschodowym, który wydaje się łatwiejszy, ale jest wiele czynników, które mogą to skomplikować. Z badań wykonywanych przez firmy chemiczne wynika jednak, że ochroniony plon przez pozbycie się konkurencyjnych chwastów rzepaku herbicydami doglebowymi w porównaniu do kontroli jest o 20 do 30% wyższy niż przy zastosowaniu herbicydów nalistnych. Dlatego zabiegi jesienne powschodowe powinniśmy raczej traktować, jako wariant korekcyjny odchwaszczania rzepaku.

Rozety rzepaku ograniczają penetrację
Skuteczność herbicydów w jednym i drugim terminie mocno uzależniona jest od technologii uprawy (tradycyjna, uproszczona), ale najbardziej od warunków pogodowych i uwilgotnienia gleby. Skuteczność zabiegów powschodowych jest mocno uzależniona od fazy rozwojowej chwastów i rzepaku w momencie wykonywania zabiegu. Oczywiście, kiedy w czasie siewu jest sucho, nie można liczyć na dobre działanie zabiegów doglebowych. Poza potrzebną do działania wilgocią ważna jest staranna uprawa i wysokiej klasy sprzęt agrotechniczn...

Pozostało 86% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. grudzień 2024 20:28