StoryEditorWiadomości rolnicze

Rolnicy ze strefy niebieskiej chcą być usłyszani

03.09.2020., 13:09h
Ogniska afrykańskiego pomoru świń nieustannie atakują stada trzody chlewnej na wschodzie kraju, ale z powodu choroby cierpią także rolnicy w innych regionach, którzy już wcześniej znaleźli się w strefie niebieskiej ASF. Ich zdaniem, rok obostrzeń to za długo, jeśli w okolicy nie ma chorych świń i dzików.

Rolnicy z Wielkopolski, po tym jak w czerwcu w powiecie leszczyńskim stwierdzono ognisko ASF w małym stadzie świń, wciąż odczuwają ekonomiczne skutki choroby. Dlatego chcą zmiany statusu obszaru, a co za tym idzie, zniesienia restrykcji związanych występowaniem wirusa. Jest to możliwe po 3 miesiącach od ustanowienia strefy niebieskiej pod warunkiem, że nie wystąpią w regionie kolejne ogniska afrykańskiego pomoru świń.

– Wystąpiliśmy już z prośbą do wojewody wielkopolskiego oraz wojewódzkiego lekarza weterynarii o przyspieszenie działań dotyczących zniesienia strefy niebieskiej przez Komisję Europejską. To z jej powodu skupujący żywiec obniżają nam ceny za tuczniki o 1 zł, a czasami nawet o 1,5 zł na kilogramie – twierdzi Damian Wawrzyniak z miejscowości Wonieść w powiecie kościańskim, który prowadzi tucz w cyklu otwartym.

Tym bardziej, że jak podkreślają rolnicy, na tym obszarze nie ma stwierdzonych przypadków ASF u dzików. Nie wystąpiło też żadne kolejne ognisko choroby w stadzie.

– Wydaje się, że nasze powiaty są wolne od afrykańskiego pomoru świń, który nie występuje w środowisku, nie rozumiemy więc...

Pozostało 90% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. grudzień 2024 17:26