StoryEditorWiadomości rolnicze

Uprawa winorośli to nie takie hop-siup

07.10.2020., 16:10h
– Zmiana klimatu nie następuje z roku na rok. Niektórzy są zachwyceni, bo mogą sadzić winorośl. Teraz chcieliby banany. Ale dwa lub trzy gorące lata nic nie znaczą – ostrzega Jarosław Lewandowski, rolnik z Proczek, który uprawia winorośl i produkuje wino.

Zajmując się uprawą ponad 20 lat, wie, że winiarz w Polsce musi umieć przetrwać lata gorące, zimne, suche, mokre i bez plonów.

– W długiej perspektywie widać nasz kapryśny klimat. Mimo to winiarstwo może być alternatywą dla rolników – uważa gospodarz.

Trochę wydatków
Założenie uprawy, nawet z kilkuset krzewów nie jest problemem. Wyzwaniem są duże inwestycje. Standardowo na powierzchni około 5 ha powinniśmy posadzić około 4 tys. krzewów. Wcześniej ustawić rusztowania, na których rośliny mogą się opierać w czasie wegetacji. Bez robocizny to około 100 tys. zł. Kosztowne będzie też nawożenie startowe – około 40 ton obornika na hektar. Niewielkie są za to koszty maszyn, ponieważ wystarczy spryskiwacz, ciągnik, przyczepka z pojemnikami na owoce i sekatory. Pomieszczenia do przechowywania wina z odpowiednią temperaturą i wilgotnością można zbudować, ale egzamin zdają też stare budynki z grubymi murami, w których temperatura nie wzrośnie powyżej 12–13°C i nie spadnie poniżej 0°C. Sprzęt do oddzielania szypułek i gniecenia owoców to około 10 tys. zł. Zbiorniki, w których zachodzi fermentacja i w których przechowuje się wino, to mniejszy wydatek. Na plantację 5-hekta...

Pozostało 74% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. grudzień 2024 15:51