Spółdzielnie te weszły w stan upadłości – ich dostawcy pozostali z przysłowiowym niczym. Stracili należne im wypłaty za dostarczony do spółdzielni surowiec, bezpowrotnie przepadły również zgromadzone przez nich udziały. Sam majątek jest rozsprzedawany w częściach, w wyniku czego nie ma już szans na jakikolwiek powrót do prowadzenia produkcji mleczarskiej w poprzednim kształcie. Sytuacja Bielmleku przedstawia się również wyjątkowo nieciekawie. Dostawcy pozostali bez uregulowanej znaczącej części płatności za dostarczony do mleczarni surowiec, ale za to z pełną odpowiedzialnością, w tym finansową. Majątek spółdzielni przeznaczony został do sprzedaży, a ona sama znajduje się w trakcie postępowania sanacyjnego, którego bieg może zostać przerwany. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, które być może sprawi, że bielska mleczarnia nie powtórzy czarnego scenariusza swoich poprzedników. Jednak na chwilę obecną nie ma co do tego pewności.
Już od prawie dwóch lat wszystkie informacje dotyczące sytuacji w Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek w Bielsku Podlaskim, kierowanej obecnie przez prezesa Tadeusza Romańczuka – byłego sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi – skupiają uwagę środowiska mleczarskiego. Zdecydowana większość spisała ją już na straty twierdząc, że podzieli smutny los ROTR-u Rypin czy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Ozorkowie.
Spółdzielnie te weszły w stan upadłości – ich dostawcy pozostali z przysłowiowym niczym. Stracili należne im wypłaty za dostarczony do spółdzielni surowiec, bezpowrotnie przepadły również zgromadzone przez nich udziały. Sam majątek jest rozsprzedawany w częściach, w wyniku czego nie ma już szans na jakikolwiek powrót do prowadzenia produkcji mleczarskiej w poprzednim kształcie. Sytuacja Bielmleku przedstawia się również wyjątkowo nieciekawie. Dostawcy pozostali bez uregulowanej znaczącej części płatności za dostarczony do mleczarni surowiec, ale za to z pełną odpowiedzialnością, w tym finansową. Majątek spółdzielni przeznaczony został do sprzedaży, a ona sama znajduje się w trakcie postępowania sanacyjnego, którego bieg może zostać przerwany. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, które być może sprawi, że bielska mleczarnia nie powtórzy czarnego scenariusza swoich poprzedników. Jednak na chwilę obecną nie ma co do tego pewności.