– Rolnicy coraz częściej boją się, że do ich gospodarstwa przyjedzie jakiś „ekolog” i będzie im chciał zabrać krowy albo świnie. I nie dlatego, żeby rolnik źle się nimi zajmował, ale dlatego, że obecnie w niektórych organizacjach działają ludzie bez żadnej wiedzy. Dlatego nazywam takie osoby pseudoekologami, bo prawdziwy ekolog wie, jak wygląda praca rolnika – mówił Andrzej, rolnik z województwa łódzkiego. – Może warto, żeby „Tygodnik” napisał, jak rolnik ma się zachować w takiej sytuacji?
Redakcja „Tygodnika Poradnika Rolniczego” również dostrzega, że coraz częściej rolnik, mimo że postępuje zgodnie ze sztuką i przestrzega wszystkich norm, musi się tłumaczyć z prawidłowej produkcji zwierzęcej. Nie negujemy przy tym, że czasem działania organizacji prozwierzęcych są potrzebne. Jednak przedstawiciele niektórych z nich przekraczają swoje uprawnienia. Tak jakby kierowała nimi nieuzasadniona niechęć do rolników, a nie dobro zwierząt. Często rolnik przy nagłym najściu przedstawicieli organizacji prozwierzęcych jest zdezorientowany i nie wie, co zrobić.
Dlatego publikujemy krótką instrukcję zachowania rolnika...
StoryEditorWiadomości rolnicze