Jeszcze do niedawna wielu doradców żywieniowych bardzo mocno przestrzegało przed nadmiernym mieszaniem TMR-u, które uznawali za najczęstszą przyczynę kwasicy. Obecnie panuje przekonanie, iż prawidłowy TMR nie powinien być „ani za drobny, ani za gruby”. Zbyt rozdrobniony rzeczywiście zmniejsza wydzielanie śliny, stwarza problemy z przeżuwaniem, uniemożliwia powstawanie w żwaczu struktury matrycy niezbędnej dla penetracji paszy przez mikroorganizmy. Z kolei zbyt „gruby” TMR pozwala krowie na niebezpieczne sortowanie, zwłaszcza na wybieranie pasz treściwych.
Pierwszym i najszybszym praktycznym sposobem kontroli struktury fizycznej TMR-u jest ocena udziału w stadzie krów, które przeżuwają. Gdy w okresie spokoju w oborze (czas pomiędzy dojami, pomiędzy zadawaniem pasz itp.) przeżuwa co najmniej 40–50% stada, to można strukturę dawki uważać za prawidłową, bez ryzyka kwasicy. Jednak, aby mieć dokładny obraz struktury fizycznej zadawanych przez nas pasz czy to będzie TMR, czy pasze zadawane tradycyjnie (wtedy chodzi głównie o kiszonkę z kukurydzy) niezbędne jest przeprowadzenie doświadczenia z sitami. Polega ono na przesiewaniu TMR-u bądź kiszonki z kukurydzy na...
Na pierwszy rzut oka idea TMR-u
jest bardzo prosta: wystarczy wrzucić do paszowozu według wyliczonej receptury pasze objętościowe, treściwe oraz dodatki, a następnie pomieszać możliwie dokładnie i następnie podać krowom. Jednak wcale nie jest to takie łatwe, gdyż bardzo ważna jest struktura dawki TMR, na którą wpływ ma długość mieszania, kolejność dodawania pasz do wozu paszowego oraz stan techniczny jego noży.