podkarpackie
Ubiegły rok wyjątkowo nie sprzyjał rolnikom z Podkarpacia. Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka, w piśmie do posła Marka Rząsy (PO) informowała w grudniu ub. roku, że "…na skutek wystąpienia w maju br. przymrozków wiosennych (…) szkody w 649 gospodarstwach na powierzchni ok. 6 tys. ha wyniosły ponad 13 mln zł. W kolejnych miesiącach straty te pogłębiło wystąpienie gradu, deszczu nawalnego oraz powodzi". Z informacji PUW wynika, że w 2020 roku komisje gminne oszacowały straty 3348 gospodarstw na ponad 51 mln zł.Najpierw przymrozki, potem podtopienia
– Nie pamiętam tak fatalnego roku – mówi Stefan Moskowicz, rolnik prowadzący z żoną i synami rodzinne gospodarstwo w Młodowicach w gminie Fredropol. – Oceniam ubiegłoroczne straty naszego gospodarstwa na około 40% ogólnych przychodów.Rolnik szacuje, że ubezpieczenia upraw pozwoliły pokryć około 15% tych strat.
– Co roku ubezpieczamy praktycznie wszystkie uprawy, głównie od przymrozków wiosennych i gradu – stwierdza.
Inaczej sprawa ma się z ubezpieczeniem upraw z tytułu zalania wskutek deszczu nawalnego. Takich ubezpieczeń gospodarstwo nie zawarło.
– To jest trudny tem...