StoryEditorWiadomości rolnicze

Barbara i przysmak porucznika

01.02.2022., 15:02h
Torcik w kształcie czołgu? Proszę bardzo. Do czołgu może też być słodka czapka rogatywka. A do kompletu koszula moro na kremie dowolnym. Barbara Zegar z Guji w gminie Węgorzewo z cukru, mąki i śmietany zrobi niemal wszystko. A klienci po tort dzwonią nawet w nocy.

warmińsko-mazurskie

Krem – naturalny. Na mleku, śmietanie, maśle. Z owocami, dżemami, frużelinami własnej produkcji. Torty pokryte są robioną własnoręcznie masą cukrową. Też regularnie modyfikowaną w licznych domowych eksperymentach.

– U mnie każde przełożenie wymyśla się w trakcie pracy. Ludzie przychodzą i mówią, że chcą taki sam jak ktoś inny. Mówię, że to niemożliwe. Każdy tort jest inny. Mam ciastka pod ręką – pokruszę je i dodam do masy. Leżą jakieś cukierki – też dorzucę. Trochę jak praca artysty – mówi Barbara.

Dodaje, że te równiutkie torty w Internecie to często atrapy ze styropianu. Prawdziwe torty rzadko bywają „od linijki”. Jednak na tym polega ich urok.

Najpierw dla sąsiadki

Barbara pierwszy swój tort zrobiła na roczek córki. Dziś go zupełnie nie pamięta. Pewnie były to biszkoptowe placki przełożone maślanym kremem i kilka wisienek dla dekoracji. Kiedy jeszcze mieszkała z rodziną w Węgorzewie, sąsiadka poprosiła ją, żeby zrobiła tort dla męża na urodziny. Posmakował, więc pojawiła się ponownie i poprosiła o tort dla koleżanki. Barbara zrobiła drugi, piąty, dziesiąty... „Biedronkę” – pierwszy tort z ma...

Pozostało 86% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. wrzesień 2024 00:34