– Mocną stroną tego wozu jest to, że do obsługi wystarczy jedna osoba. Zaletą – jak twierdzi Marcin Maślanka, główny hodowca w HZZ Żołędnica – jest też praca systemu pobierania paszy, który po odcięciu w silosie porcji kiszonki z kukurydzy czy sianokiszonki pozostawia równą ścianę, co ogranicza utlenianie się paszy. Na plus zasługuje również ograniczona wysokość przejazdowa, dzięki czemu paszowóz jest w stanie poruszać się w starszych, niższych oborach. Ten wóz, tak jak i inne, pracuje niezwykle intensywnie po 6–7 godzin dziennie przerzucając w tym czasie po 30 ton paszy. Dlatego od razu po zakupie otrzymał dodatkową blachę wzmacniającą, wspawaną w dolnej części zbiornika mniej więcej do wysokości pół metra. To jest nasz patent na wydłużenie wytrzymałości zbiornika, który wprowadzamy w każdym zakupionym przez nas paszowozie.
Pierwsza dawka o 5 rano
Na fermie Kawcze są dwa paszowozy.
Oba identyczne. To modele
Triomix 1-1000 o pojemności 10
m3. Najmłodszy ma za sobą rok
pracy i jest podstawową maszyną
wykorzystywaną do przygotowania
TMR-u. Drugi, trzyletni, pełni
funkcję maszyny rezerwowej.
– Prze...