Krystyna ma 88 lat. Najstarsza jej wnuczka jest po czterdziestce. Pamięta dwie swoje babcie.
– Były schorowane, spracowane. Bardzo pracowite i bardzo życiowe. Obie pracowały w gospodarstwach. Jedna była surowa. Pamiętam ją leżącą w łóżku. Jeszcze z tego łóżka wymachiwała na nas miotłą – opowiada Krystyna.
Zainstaluj mi program
Brygida, 67-latka, jest babcią od 18 lat. Też wspomina swoją babkę jako surową. Uważa, że dziś babcie są zupełnie inne.
– Chyba jesteśmy za dobrymi babciami. Zwłaszcza kiedy tak, jak ja, jest się babcią na odległość. Nie ustawiam wnucząt, daję im wolną rękę, nie chcę się za dużo wtrącać w wychowanie. Czy przychodzą do mnie po radę? Nie pamiętam – opowiada Brygida.
Babcie nie mogły się nadziwić, że ich kilkuletnie wnuczki nie tylko malują paznokcie, ale sugerują, jak się ubrać czy jak zmienić uczesanie.
A jak to jest być dzisiaj dziadkiem?
– Ach, to chyba najlepsza rola, jaka się może przydarzyć! Mam 66 lat, 5 wnucząt, najstarsze ma 9 lat. Czy dziadek rozpieszcza? Aż tak to nie, ale wnuki kocha się łatwiej niż dzieci. Czasem też trzeba je skarcić, bo przecież tyle dzisiaj tej elektroniki. Cz...
Jak to jest być babcią albo dziadkiem? Jacy są dzisiejsi dziadkowie, a jacy byli dwa pokolenia temu? O tym przy kawie rozmawialiśmy podczas spotkania z babciami i dziadkami w świetlicy w Zielonczynie w gminie Sicienko.