StoryEditorWiadomości rolnicze

Blokuje nas tylko areał

09.02.2021., 08:02h
Robert Klimek od 3 lat prowadzi gospodarstwo mleczne przejęte po rodzicach. Młody rolnik chciałby powiększać hodowlę bydła, ale – w jego ocenie – głównym czynnikiem ograniczającym jest ziemia. Uprawiany areał to w większości dzierżawy, a do części pól hodowca musi dojeżdżać nawet 20 km.
lubelskie
– Chcąc rozwijać produkcję mleka, trzeba mieć odpowiednią bazę paszową. W moim przypadku grunty własne stanowią około 1/3 uprawianego areału, a nabyć pola uprawne jest trudno. Chętnie kupiłbym kilka hektarów ziemi, ale w rozsądnej odległości od siedliska nie ma takiej możliwości – mówi na wstępie Robert Klimek, który utrzymuje krowy w oborze uwięziowej.
Budynek składa się z dwóch części: pierwsza powstała w 1980 roku, a druga została dobudowana jako jej przedłużenie w 2012 roku. Znajduje się w nich łącznie 45 stanowisk. Dój prowadzony jest za pomocą dojarki przewodowej na 8 aparatów udojowych i zajmuje godzinę i 20 minut. Mleko przechowywane jest w zbiorniku o pojemności 2500 litrów. Robert Klimek mówi, że przez najbliższe lata nie planuje inwestycji budowlanych, ale w dalszej przyszłości rozważa np. budowę nowego jałownika.
– Na stanowiskach mamy różne rodzaje posadzek. W niektórych jest beton, w innych maty gumowe, a w kilku zastosowaliśmy drewno. Wszystkie ścielimy jednak słomą, ale najlepiej oceniam stanowiska, w których znajduje się tylko beton. Słoma tworzy na nich jakby materace, które są bardzo wygodne dla z...
Pozostało 71% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
28. wrzesień 2024 21:13