Zewsząd słyszy się, że zboża mamy w Polsce pod dostatkiem, zbiory były wysokie i zapasy magazynowe są dobre.
– Pod koniec września rozmawiałem z przedstawicielami 30–40% młynów. Zapewniali, że towaru im nie brakuje, mają zapasy na około 60 dni. Jednak w obecnej sytuacji wszyscy, nie tylko w Polsce, funkcjonujemy pod dużą presją. Nie wiemy, czy czeka nas kolejny lockdown, czy handel będzie funkcjonował normalnie, co będzie z transportem. Zarówno zboża, jak i produkty przemiału zbóż mają tę zaletę, że można je gromadzić. To jeden z powodów drożejących na naszym rynku zbóż, zwłaszcza pszenicy – komentuje Rafał Mładanowicz, prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż.
Kontyngenty i obawa o nowe zasiewy
Ziarno to drożeje również na
rynkach międzynarodowych – na
giełdzie Matif w Paryżu kontrakty
na pszenicę wyceniane są na grubo
ponad 200 euro/tonę. Złoty
jest słaby, opłaca się więc wywozić
naszą pszenicę za granicę.
– W sytuacji gdy zbiory pszenicy we Francji, Włoszech, w Hiszpanii i Niemczech są niedoszacowane, międzynarodowi pośrednicy handlują naszym ziarnem. Nie do końca prawdziwe okazują s...