Przed zgorzelą siewek rzepak powinny ochronić zaprawy. Jesienne infekcje przez sprawców suchej zgnilizny kapustnych, czerni krzyżowych i szarej pleśni, należy opanować nalistnymi zabiegami fungicydowymi. Oczywiście podstawą decyzji o zabiegach jest ocena zagrożeń, dostępne komunikaty z sygnalizacji agrofagów, ocena wpływu warunków meteorologicznych i agrotechnicznych na rozwój chorób, no i oczywiście progi szkodliwości.
Ważne jest też zsynchronizowanie strategii ochrony z regulowaniem wzrostu i rozwoju rzepaku. To ma wpływ na zimotrwałość roślin, lecz priorytetem powinno być ograniczanie chorób, zwłaszcza suchej zgnilizny kapustnych. To ważne uwagi na ciągły postęp w hodowli rzepaku. Choć nie jest to reguła, to wiele najnowszych odmian wymaga mniejszej ingerencji w rozwój (delikatniejsze regulowanie rozwoju), skracanie).
Głównym problememi zmartwieniem ze strony jesiennych chorób rzepaku jest oczywiście sucha zgnilizna kapustnych. Na niej, szczególnie na zachód od przebiegu Wisły, trzeba skupić szczególną uwagę. Właśnie w pasie zachodniej Polski dominuje bardziej agresywny i groźniejszy sprawca choroby – Leptosphaeria maculans. Zarodnikowanie stadium doskonałego sprawcy suchej zgnilizny kapustnych ma miejsce jesienią na pozostawionych na polu, obumarłych fragmentach roślin. Askospory (zarodniki workowe) kiełkują w temperaturze 4–8°C po 8 godzinach. W wyższych temperaturach wzrost grzyba jest bardziej intensywny. Optymalne dla grzyba warunki to temperatura powietrza 5–25°C i wysoka wilgotność. Wtórnym źródłem infekcji są piknidia (charakterystyczne czarne punkty na plamach w m...