Mahindra jest największym na świecie producentem ciągników rolniczych. Rocznie w jej zakładach powstaje ponad 330 tys. traktorów. Drugie tyle wytwarza maszyn rolniczych. Sprzedaż sprzętu rolniczego przynosi koncernowi dochód w wysokości 20,7 mld dolarów. I choć Mahindra jest obecna w ponad 100 krajach świata, to większość przychodu generuje sprzedaż w Indiach. Na rynku rodzimym pozostaje prawie 96 procent wyprodukowanych traktorów. Dlatego podstawę działalności koncernu stanowią proste technicznie ciągniki w zakresie mocy od 30 do 75 KM.
– Nie mamy jeszcze sprecyzowanych planów co do sprzedaży traktorów Mahindra w Europie, ale jeżeli do tego dojdzie, to na pewno europejskim rolnikom będziemy oferować bardziej zaawansowane ciągniki niż te, które sprzedajemy w Indiach – zapewnia Rajesh Jejurikar. – W Stanach Zjednoczonych wytwarzamy traktory o mocy do 115 KM, które spełniają już wszystkie zachodnie wymagania. Bez problemu moglibyśmy wprowadzić je do Europy. Zanim to jednak nastąpi, chcemy dostosować nasze ciągniki do wymagań rolnictwa precyzyjnego, bo wiemy, że dzisiaj nawet małe gospodarstwa pytają o takie rozwiązania. Co do mocniejszych modeli powyżej 120 ...
Dwa lata temu na wystawie Agritechnica, niejaki Rajesh Jejurikar, prezes sektora rolniczego w hinduskim koncernie Mahindra, zarzekał się, że nie interesuje go rynek europejski, a sprzedaż w Indiach czy Stanach Zjednoczonych w zupełności go satysfakcjonuje. Ale w tym roku w Hanowerze podczas specjalnie zwołanej konferencji już takich deklaracji nie składał. Twierdzi wręcz, że Europa jest dla Mahindry interesującym rynkiem. Czy zatem można spodziewać się wejścia tego producenta do Europy? Jest to niemal pewne, pozostaje tylko pytanie: kiedy?