lubelskie
Marcin Portka pochodzi z rodziny o rolniczych tradycjach. Zalążkiem jego gospodarstwa jest ziemia uprawiana przed laty przez jego dziadka. On sam prowadzenie produkcji roślinnej (od 1995 r.) łączy z pracą przedstawiciela w firmie zajmującej się m.in. sprzedażą rozsad gruntowych.
Gospodarstwo
jak stacja doświadczalna
Uprawiane przez Marcina Portkę ziemie znajdują się w Wieprzowie i jego okolicach w pow. tomaszowskim. Własność plus dzierżawy, w sumie ok. 25 ha. Przeważa IV klasa, mniejsza część areału to klasa III. Gleby są bardzo zróżnicowane, trafiają się piaski, gliny, ale też i ciężkie ilaste rędziny. – To oczywiście nie ułatwia prowadzenia upraw. A dodatkowo mamy tu do czynienia z roztoczańskim mikroklimatem. Wiosną dłużej występują przymrozki, później rusza wegetacja – informuje pan Marcin.
Nasz rozmówca opowiada, że z uwagi na te warunki testował na uprawianych przez siebie polach wiele różnych gatunków roślin uprawnych. Szukał tych, które sprawdzą się najlepiej. Dlatego o swoim gospodarstwie mówi żartobliwie, że to duża stacja doświadczalna.
– Szukając odpowiedniej rentowności trzeba dobierać gatu...