StoryEditorWiadomości rolnicze

Ekologiczne to więcej możliwości, ale i większe ryzyko

01.10.2020., 11:10h
W gospodarstwie ekologicznym w Nakomiadach widać doskonałą znajomość uprawianych roślin. Żeby coś uprawiać w ekologii z sukcesem trzeba znać przede wszystkim biologię danej rośliny, jej wady i zalety oraz odziaływanie w zmianowaniu.

Gospodarstwem w Nakomiadach od dwóch lat zarządza Thibaut Detroz, z pochodzenia Belg, doskonale odnajdujący się w polskich realiach. Ma niełatwe zadanie, bo z jednej strony ekologia to większe możliwości, ale z drugiej strony większe ryzyko, szczególnie na areale 650 ha.

15 roślin w uprawie to minimum
– Aby pogodzić możliwości ekologii z ryzykiem uprawiamy ok. 15 roślin. Są to zboża m.in. pszenica, żyto, owies, ale również orkisz, samopsza. Siejemy ekologiczny rzepak, który w tym roku również nas nie zawiódł. Mamy rośliny strączkowe bobik, łubin, soczewicę, groch. Siejemy grykę, facelię, próbowaliśmy uprawiać lniankę, len żółty, len brązowy, w tym roku na 2 ha testowaliśmy słonecznik. Mamy 5 ha dyni Hokkaido – wylicza Thibaut Detroz.

Rozmówca podkreśla, że co roku na kilku hektarach próbują jakieś „nowe – stare” rośliny lub testują różne kombinacje roślin, mieszając poszczególne gatunki. Mieszają m.in. owies z soczewicą, próbowali mieszać łubin z soczewicą, groch z rzepakiem jarym, wykonują dużo prób, ale nie wszystko się sprawdza. Często problemem jest termin zbioru, jedna roślina dojrzewa, a druga jest jeszcze zielona....

Pozostało 88% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 04:57