Gospodarstwem w Nakomiadach od dwóch lat zarządza Thibaut Detroz, z pochodzenia Belg, doskonale odnajdujący się w polskich realiach. Ma niełatwe zadanie, bo z jednej strony ekologia to większe możliwości, ale z drugiej strony większe ryzyko, szczególnie na areale 650 ha.
15 roślin w uprawie to minimum
– Aby pogodzić możliwości ekologii z ryzykiem uprawiamy ok. 15 roślin. Są to zboża m.in. pszenica, żyto, owies, ale również orkisz, samopsza. Siejemy ekologiczny rzepak, który w tym roku również nas nie zawiódł. Mamy rośliny strączkowe bobik, łubin, soczewicę, groch. Siejemy grykę, facelię, próbowaliśmy uprawiać lniankę, len żółty, len brązowy, w tym roku na 2 ha testowaliśmy słonecznik. Mamy 5 ha dyni Hokkaido – wylicza Thibaut Detroz.
Rozmówca podkreśla, że co roku na kilku hektarach próbują jakieś „nowe – stare” rośliny lub testują różne kombinacje roślin, mieszając poszczególne gatunki. Mieszają m.in. owies z soczewicą, próbowali mieszać łubin z soczewicą, groch z rzepakiem jarym, wykonują dużo prób, ale nie wszystko się sprawdza. Często problemem jest termin zbioru, jedna roślina dojrzewa, a druga jest jeszcze zielona....