StoryEditorWiadomości rolnicze

Ekonomia dyktuje warunki

05.06.2020., 16:06h
– Nasze stado ma potencjał produkcyjny na poziomie powyżej 10 tys. kg mleka od krowy, niemniej tak dostosowaliśmy żywienie, by z uzyskiwanej obecnie produkcji, coś nam w kieszeni zostawało – poinformował nas Piotr Wawrzyniak, który przed kilku laty aktywne włączył się w prowadzenie mlecznego gospodarstwa. Od tego czasu, wspólnie z ojcem Andrzejem Wawrzyniakiem, zgodnie pracują i podejmują wszelkie decyzje.

– Niestety, dziś nasze krowy nie dostają takiej dawki pokarmowej, jaką powinny i jaką byśmy chcieli, bowiem kalkulacja finansowa jasno wskazuje, że wtedy na mleku praktycznie nic byśmy nie zarobili – przyznał Andrzej Wawrzyniak. – Od dawna ceny środków produkcji rosną, a już szczególnie w dobie pandemii, ceny pasz i dodatków paszowych drastycznie poszybowały w górę.

Andrzej i Piotr Wawrzyniakowie utrzymują łącznie 90 sztuk bydła, w tym 30 krów dojnych. Od lat stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a kiedy do pracy hodowlanej włączył się następca, wzrost wydajności nabrał tempa i obecnie wynosi 9500 kg mleka.

Hodowcy współpracują z różnymi firmami genetycznymi, jednak większość rozpłodników pochodzi z SHiUZ-u Bydgoszcz i firmy Alta. Swego czasu hodowca senior wprowadził do stada rasy montbeliarde oraz simental mleczny. Syn postanowił jednak postawić na hf-y. Na pytanie dlaczego, Piotr Wawrzyniak bez zastanowienia odpowiada, iż żadna inna rasa nie dorównuje mlecznością hf-owi.

– Ponadto, z prawidłowym ich utrzymaniem, żywieniem oraz rozrodem, nie mamy większych problemów – dodaje – pomimo że dy...

Pozostało 73% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
22. listopad 2024 15:38