Wśród naszych Czytelników nie milkną echa uchwalonej przez Sejm RP tzw. ustawy futerkowej. Rolnicy pytają, czy posłowie wiedzą ile waży obowiązkowe 6 metrów łańcucha dla psa? Spore obawy budzi także rola, jaką w nowej, poustawowej rzeczywistości odgrywać będą członkowie organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Co będzie, jeśli buszującego po zagrodzie aktywistę przygniecie buhaj albo z własnej winy wpadnie on do szamba? Kto poniesie odpowiedzialność za takie wypadki? Czy wystarczy OC gospodarstwa? Czy nie zobowiązać ubezpieczalni do rozszerzenia listy wypadków, które obejmują te polisy? Senatorowie, następnie posłowie którzy będą pracować nad ich poprawkami muszą znaleźć odpowiedzi także na takie pytania. Bo ta ustawa przejdzie! Za dużo ma bowiem zwolenników wśród parlamentarzystów z różnorakich opcji politycznych. Ale musi być radykalnie poprawiona i ucywilizowana – tak by nie zagroziła w sposób zasadniczy produkcyjności polskiego rolnictwa, szczególnie w sektorze produkcji wołowiny oraz drobiu. Tak na marginesie, jak górnicy upomną się o swoje, to rządowe limuzyny szybko jadą na Śląsk, aby złagodzić ich gniew. Bo związki zawodowe górników są bardzo silne, dobrze zorgan...