Wszystko pędzi szybko, jeszcze szybciej.
Nadszedł czas koronawirusa i wszystko się zatrzymało,
nawet deszcz.
Babcia z wnuczkiem szyją nie fartuszek czy bluzeczkę,
lecz maseczkę.
Rolnik wyszedł w pole z maseczką na twarzy –
Przywołuje deszcz?
A nadzieja wciąż z nami, bo ten czas minie.
Cóż to rok czy dwa, to tylko ułamek sekundy do wieczności.
To jak spadająca gwiazda. Zabłyśnie i zgaśnie, ale
blask jej pamiętamy na zawsze.
Kiedy ranne wstają zorze, Rolnik już traktorem orze.
Skowroneczki mu śpiewają, jego pracę doceniają.
Kiedy rolnik pracowity, wszyscy mają z tego pożytek.
Bo od myszy do cesarza wszyscy żyją z gospodarza.
To kolejne wiersze w rubryce, w której dowcipnie komentujecie życie na wsi. Nadesłała je Genowefa Sucha ze Starej Wiśniewki. Jeśli piszesz o wsi i jej obyczajach, prześlij do nas utwór pocztą elektroniczną na adres e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.