Epidemia koronawirusa zaczyna wpływać na branżę sprzętu rolniczego. Kilka dni temu angielska firma JCB ogłosiła, że zmniejsza moce produkcyjne zakładów w Wielkiej Brytanii, tłumacząc to przerwaniem łańcucha dostaw części i podzespołów z Chin. O podobnych problemach informuje największy na świecie producent ciągników rolniczych – hinduska firma Mahindra. Nieco wcześniej spektakularny krok poczyniła firma John Deere ogłaszając, że z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa wstrzymuje produkcję we wszystkich swoich fabrykach zlokalizowanych w Chinach.
Wielu producentów sprzętu rolniczego opiera swoją produkcję na częściach z Chin. A zakłady zlokalizowane w Państwie Środka w związku z dynamicznym rozprzestrzenianiem się koronawirusa zawieszają produkcję lub znacząco ją ograniczają. Zakłóca to łańcuch dostaw do europejskich zakładów. Znany z produkcji ładowarek teleskopowych czy traktorów rolniczych angielski JCB sprowadza z Chin setki komponentów, w tym odlewy i elektronikę, które wykorzystuje przy budowie pojazdów rolniczych i budowlanych. W połowie lutego br. firma wydała komunikat, w którym poinformowała, że jest zmuszona ograniczyć produkcję i to w momencie, gdy popyt na jej maszyny jest ogromny.
– Odczuwamy problemy w dostawach części z Chin i na pewno w najbliższych tygodniach to się nie zmieni. W związku z tym zmuszeni jesteśmy produkować mniej maszyn niż zakładaliśmy – twierdzi Mark Turner, kierownik ds. operacyjnych w firmie JCB. – Obecnie ponad 25 procent naszych dostawców w Chinach nie prowadzi działalności. Inni pracują, ale ze znacznie ograniczoną wydajnością i mają przy tym gigantyczne problemy z wysyłką części i podzespołów do Europy. Dopiero po upływie okresu zakłóceń w dostawa...