StoryEditorWiadomości rolnicze

Koza w Ciencisku – z kulturą i fasonem

15.07.2020., 13:07h
Nigdzie chyba tak nie poczujesz klimatu zapustów czy ostatków, jak na Kujawach. Tylko tam w ostatni wtorek karnawału przyjdzie do ciebie koza. O tym, jak chodzi, i jak chodziła po domach dziesiątki lat temu, opowiedzieli nam wśród spazmów śmiechu mieszkańcy podmogileńskiego Cienciska.

Na kanale YouTube dostępny jest film pod niepozornym tytułem „Podkoziołek na Kujawach 1965”. Przebierańcy, ubrani na biało, wyskakują z domu i trudno ich odróżnić od chodnika. Wszystko pokrywa śnieg. Takich kóz już dzisiaj nie ma. Nie tylko dlatego, że zimy ciepłe tak, że kilkunastolatki nie mają pojęcia, co to śnieg. Dziś już nie ma wielu tych, którzy kozę do Cienciska przywieźli i tam ją zakorzeniali.

– Mamy najstarszą kozę. Zapoczątkował ją tu Wincenty Czubachowski, mój ojciec. Był 1946 rok – opowiada Danuta.

Cwaniak Kominiarz
Wincenta pamięta Grzegorz, który urodził się chwilę po wojnie.

– Nikogo nie trzeba było przekonywać. O, tu na zdjęciu. Jeden przebrany za cyganichę, drugi – za jej męża. Skąd takie czarne włosy? Koński ogon! A tu – ogon diabelski, czyli od byka – Grzegorz z Teresą próbują ustalić, kto jest kim na zdjęciu zrobionym niedługo po wojnie. Padają nazwiska nieżyjących już sąsiadów. Ten jest Niedźwiedziem, ten Dziadem, który go prowadza. Tamten – Kominiarzem. Jeszcze Bocian i koniecznie orkiestra. I, oczywiście, Koza.

– Z prawdziwymi rogami, przytwierdzonymi do drewna. A cycki to mia...

Pozostało 77% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
20. wrzesień 2024 07:52