– Dlaczego Belarus? Zadecydował przypadek. W tamtych latach szukaliśmy używanego traktora. Niestety nie mogliśmy znaleźć odpowiedniej maszyny i gdy raz wracaliśmy z oględzin jednej z maszyn, to z drogi zobaczyliśmy stojącego na placu dealera – firmy Stagro-Warmia – Belarusa. Zajechaliśmy na chwilę do tej firmy i choć biuro było zamknięte, to stróż otworzył bramę i nawet pozwolił nam obejrzeć traktor. I tak to się zaczęło – wspomina Jakub Kirsun. – Maszyna od razu nam się spodobała. Była oferowana za dobre pieniądze, bo kosztowała ok. 90 tys. zł brutto. Tańszego ciągnika nie było wtedy na rynku. Producent udzielał na niego półtorarocznej gwarancji, stąd decyzja mogła być tylko jedna.
Tym sposobem park maszynowy gospodarstwa powiększył się o drugi ciągnik. Pierwszym była leciwa pochodząca z 1978 roku sześćdziesiątka. Aby wykorzystać nową maszynę, od razu zakupionych zostało szereg nowych maszyn rolniczych, w tym 6-tonowy rozrzutnik obornika, siewnik, dwumetrowa kosiarka dyskowa, prasa walcowa i owijarka. Dokupiony także został używany pług. Nowy ciągnik całkowicie odmienił pracę w gospodarstwie, bo wszystkie prace były wykonywane d...