Wójt Janusz Frąckowiak nie marnuje ani sekundy. Ledwo podałam rękę na przywitanie, a już porywa do samochodu i wiezie do Błotnicy tuż pod Przemętem. We wsi stanęło jego najmłodsze „dziecko”. Niezwykłe. Rarytas w skali województwa, a właściwie kraju. Trochę się o takich projektach mówi, ale to wyjątkowe przedsięwzięcie, jak na polską wieś. Dom dziennego pobytu dla seniorów i żłobek w jednym.
Żłobek za grosze
W budynku, w którym siadamy do rozmowy, była do niedawna sala wiejska, ale od dobrych 20 lat bardzo zdewastowana. W latach 90. ubiegłego wieku funkcjonowała tam nawet dyskoteka. Ale budynek niszczał w zastraszającym tempie i nie było na niego koncepcji. W jego niewielkiej części funkcjonowała tylko mała sala użytkowana przez koło gospodyń. Kilka lat temu Janusz Frąckowiak był akurat starostą. Z dalszej perspektywy jakoś wyraźniej dostrzegł potrzeby pewnych grup mieszkańców – tych najstarszych i tych najmłodszych. Przyszła mu do głowy myśl o utworzeniu domu dziennego pobytu dla seniorów. Okazało się, że podobny pomysł miał już burmistrz w Wolsztynie i wójt gminy Siedlec.
– Zjechałem kawałek świata. I widzia...
Mali i duzi. Doświadczeni i dopiero stawiający pierwsze życiowe kroki. Mają na siebie patrzeć i czerpać z tego niezwykłego kontaktu. Niemowlęta i seniorzy. Gdzie? W Błotnicy, w której pod jednym dachem obok nowoczesnego żłobka stanął dom seniora rodem z przyszłości.