– Witamy klasę VB. Byliście już podobno w toruńskim planetarium. Przyjechaliśmy do was z mniejszym, przenośnym. Za chwilę wejdziecie do środka, usiądziemy w kole, każdy na swojej poduszce, i będziemy patrzeć w niebo. Ala będzie waszą przewodniczką po Kosmosie, z nią polecicie – zapowiedział grupie uczniów ze skockiej podstawówki Michał Kryciński, jeden z członków ekipy Planetobusa, i pokazał, jak należy przez wąską szczelinę wejść do nadmuchiwanej kopuły, która stanęła w sali gimnastycznej.
Gwiazdozbiór Banana?
Kolejka znalazła się wewnątrz w try miga. W dmuchanym domku rozbrzmiewała już elektroniczna muzyka tworząca świetlne tło do tego, co za chwilę miało się rozegrać na sztucznym nieboskłonie. Alicja zasiadła przy komputerze i zaczęła opowieść:
– Połóżcie się. Dziś jest pochmurno, ale gdyby pogoda była ładna i była już godzina 15.00, to tak by wyglądało niebo nad wami. Sufit rozświetlił się setkami białych punkcików, wśród których dominował jeden.
– To Słońce! – wykrzyknęła grupa bezbłędnie. Uczniowie wiedzieli już, że jest gwiazdą, a większą od innych dlatego, że jest dużo bliżej Ziemi....
Dosięgnąć nieba? To nie takie proste, ale dzieci potrafią. Ostatnio zdarzyło się to młodzieży z podpoznańskich Skoków i okolicznych wsi. A to za sprawą Planetobusa, czyli mobilnego planetarium z Centrum Nauki Kopernik.