warmińsko-mazurskie
Pryzma, która powstawała na naszych oczach będzie miała szerokość 16 m i długość około 40 m. – Specjalnie pod nią kilka tygodni temu utwardzałem teren i układałem płyty. Wcześniej pryzmy robiłem bezpośrednio na gruncie, ale i straty były większe i bałagan. Jak tylko popadało, pracę przy pryzmie utrudniało rozjeżdżone błoto. Myślę, że teraz takie wybieranie z pryzmy to będzie czysta przyjemność – uśmiecha się Zbigniew Tokarewicz.
Poleżeć na pastwisku bezcenne
– W tej chwili mamy już tak ustawiony cykl, że praktycznie co 3 miesiące sprzedaję jakieś opasy średnio ok. 5 sztuk. Czasem zdarza się większa partia, na przykład kilka dni temu sprzedałem jednorazowo 20 sztuk bydła. Była to ładna partia, w której waga wahała się od 680–750 kg i zwierzęta miały ok. 22 miesięcy – wylicza Zbigniew Takarewicz.
Wielkim dobrodziejstwem, na które może liczyć stado krów i opasy pana Zbigniewa jest wypas. Od maja zwierzęta korzystają z pastwiska. Hodowca przestrzega, że przy wypasie trzeba liczyć się z tym, że będą wahania i spadki w mleku. Z jednej strony jest dobrze, bo dawka pokarmowa jest bardziej zróżnico...