– Produkcję trzody chlewnej prowadzimy w oparciu o system otwarty. Warchlaki są kupowane w Danii w wadze około 30 kg. Zanim zainwestowaliśmy w mobilny mieszalnik, korzystaliśmy ze stacjonarnego. Był to ssąco-tłoczący śrutownik bijakowy. Jego możliwości były ograniczone. Dlatego pasza w połowie była przygotowywana w gospodarstwie, a w połowie kupowana od specjalistycznej firmy paszowej – wymienia Wojciech Wydorski z Biskupca w powiecie nowo-miejskim.
W jego nowoczesnych budynkach inwentarskich zwierzęta utrzymywane są na rusztach. W nowych chlewniach została zastosowana całkowita automatyzacja w postaci między innymi paszociągów, wentylacji oraz alarmu. W 2016 roku gospodarze przestali kupować paszę od zewnętrznej firmy. Dzięki zakupowi mobilnego mieszalnika zyskali możliwość samodzielnej jej produkcji ze zbóż kupowanych na rynku oraz uprawianych na własnych gruntach. Pasza jest przygotowywana z: pszenicy, jęczmienia, pszenżyta, żyta, śruty sojowej oraz rzepakowej. Dodawane są mieszanki mineralno-witaminowe oraz olej i kreda.