mazowieckie
– W 2012 roku, kiedy przejmowaliśmy gospodarstwo – w głównej obecnie oborze przebywało około 180 świń. Krów mieliśmy zaledwie 16. Cena tuczników była wtedy niestabilna, a małe partie powodowały problemy z ich sprzedażą. Zdecydowaliśmy z żoną, że kończymy z trzodą i będziemy rozwijać się tylko w kierunku produkcji mleka – mówi Radosław Skoczylas.
Przemyślana modernizacja
W 2015 roku gospodarze przerobili chlewnię na oborę z 37 stanowiskami.
– Adaptując chlewnię chcieliśmy, by w budynku lżej nam się pracowało przy krowach. Zamontowaliśmy więc linowy zgarniacz obornika. Korytarz paszowy zrobiliśmy na tyle szeroki, aby możliwe było korzystanie z wozu paszowego. Niestety, nie mieliśmy wpływu na wysokość stropu, która wynosi około 2,5 m. Paszowóz musiał być duży, ale jednocześnie niski. Korzystając z dofinansowania kupiliśmy wóz paszowy marki Trioliet o pojemności 11 m3, który sprawdza się bardzo dobrze – mówi Radosław Skoczylas.
Państwo Skoczylasowie szybko zapełnili stanowiska byłej chlewni, dlatego też niezbędna była kolejna inwestycja w postaci rozbudowy obory i powiększenie jej o kolejne 26 stan...