lubelskie
W 2033 roku gospodarstwo w Halinówce w pow. lubelskim będzie miało równo 100 lat. W 1933 roku dziadek Jacka Stachyry kupił grunt we wsi Halinówka koło Wojciechowa. Pieniądze zarobił w Ameryce, tam też poznał swoją żonę.
– Razem wrócili do Polski z powodu wielkiego kryzysu, który zaczął się w Stanach Zjednoczonych w 1929 roku od krachu na nowojorskiej giełdzie – mówi pan Jacek. – Zanim wyjechał za chlebem do Ameryki mieszkał w Wojciechowie, czyli kilka kilometrów stąd.
Od 2006 r. gospodarstwo prowadzi pan Jacek, po tym jak przekazali mu je rodzice. Wspólnie z żoną zajmuje się produkcją roślinną na ponad 80 ha oraz usługami rolniczymi związanymi z produkcją kukurydzy i jej kiszeniem. – Ziemia w okolicy jest bardzo droga, działki niewielkie, trudno myśleć o powiększaniu gospodarstwa – wyjaśnia. – Z samej produkcji roślinnej na takim areale, jakim dysponujemy z żoną trudno byłoby się utrzymać.
Opóźnione siewy pszenicy
Gospodarstwo dysponuje ziemiami klas IIIa i IIIb. To głównie gleby gliniaste, średnie w uprawie. – Wielką zaletą jest to, że znajdują się w promieniu kilku kilometrów od domu – stwierdza mój roz...