lubelskie
Historia upraw warzyw pod szkłem prowadzonych przez rodzinę pana Rafała sięga 1977 roku. Pierwsze szklarnie w gospodarstwie w Steniatynie w pow. tomaszowskim zakładali jego rodzice. On uprawy szklarniowe na własny rachunek prowadzi od blisko 20 lat.
– A od sześciu lat zajmuję się dodatkowo uprawami polowym na ok. 70 ha. Po śmierci ojca przejąłem gospodarstwo i działam dwutorowo. Nie jest to łatwe, trzeba łączyć wiele obowiązków – mówi gospodarz.
Wszystko w górę,
a najbardziej opał
Jednak to nie nawał zajęć jest tym, co niepokoi mojego rozmówcę. Największym problem w jego działalności jest lawinowy wzrost kosztów produkcji.
– W ciągu ostatnich dziesięciu lat niektóre koszty w ogrodnictwie wzrosły nawet dziesięć razy. A obecny sezon jest pod tym względem wyjątkowy – mówi Rafał Kargol. – Ceny nawozów od jesieni wzrosły trzykrotnie. Jeszcze bardziej, wręcz horrendalnie, wzrosły koszty ogrzewania szklarni. Stanowią one ok. 40–50% wszystkich kosztów. Wiadomo, że rosną też ceny naszych produktów. Ale kogo będzie na nie stać?
W szklarniach należących do pana Rafała głównym opałem używanym do ogrzewania jes...