Redaktorzy Naczelni
Krzysztof Wróblewski i Paweł Kuroczycki
Szanowni Panowie,
Z wielkim zainteresowaniem zapoznaliśmy się z Panów odpowiedzią na nasz list otwarty z dnia 10 stycznia 2020 r., opublikowany 28 stycznia w internecie w formie artykułu „Cała prawda o ciągnikach Kuboty”.
Na wstępie pragniemy wyjaśnić, że celem wysłania listu otwartego do Państwa i innych redakcji było rozpoczęcie dyskusji na temat miejsca rolnictwa specjalistycznego w szerokim obrazie polskiego rolnictwa i widzimy, że cel ten został osiągnięty. Warto wspólnie określić, jak definiujemy branżę rolniczą i kwestię mechanizacji gospodarstw, w tym między innymi, jakie pojazdy nazywamy ciągnikami rolniczymi. Czy adekwatnym jest przyjęcie założenia, że każdy pojazd roboczy (nośnik narzędzi), który ma więcej niż 50 KM to ciągnik rolniczy, a każdy pojazd roboczy o mniejszej mocy już ciągnikiem rolniczym nie jest?
To prawda, że rozwiązania marki Kubota nabywają podmioty reprezentujące różne branże, nie kwestionujemy tego i otwarcie o tym mówimy. Prawdą jest również, że ciągniki rolnicze – niezależnie od ich mocy – można spotkać w miastach, na budowach, nowych inwestycj...
Dotyczy artykułu „Cała prawda o ciągnikach Kuboty” opublikowanego na stronie internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego” dn. 28.01.2020 r.