Jak ocenia pan obecne działania rządu, które mają chronić rolnictwo przed upadkiem? Niestety, fakty są takie, że polskiemu rolnictwu grozi upadek.
– Gigantycznie wzrosły koszty środków do produkcji rolnej: nawozów, paliw, materiału siewnego, energii elektrycznej itp. Natomiast ceny produktów rolnych wzrosły nieznacznie. Zatem coraz trudniej jest rolnikom wypracować rentowność w swoich gospodarstwach. Dlatego tak ważne jest wsparcie nie tylko ze środków Unii Europejskiej, ale również ze środków krajowych, które powinny być kierowane dla rolników w ramach narodowej polityki rolnej. Wszak rolnictwo, jak i przemysł rolno-spożywczy to czynniki wpływające na rozwój całego kraju, a nawet decydujące o nim. Jeśli dziś rząd nie wspomoże wyraźnie polskiego rolnictwa, jeśli nie znajdzie skutecznych rozwiązań, to nasze gospodarstwa nie tylko przestaną się rozwijać, ale będą podupadać.
Rząd twierdzi, że nie może wpłynąć na spółki Skarbu Państwa, aby taniej sprzedawały nawozy, które tam są wytwarzane. Zanim nawóz trafi do rolnika, cena znacznie idzie w górę jeszcze u pośrednika. Zatem niezbędna jest rządowa dopłata do tony zakupionych nawozów...