Drogie Czytelniczki i drodzy Czytelnicy, epidemia koronawirusa zbiera coraz większe żniwo, mamy już w Polsce kilkudziesięciu chorych, a będzie ich pewnie jeszcze więcej. Liczba zarażonych nosicieli nie jest znana. Ludzie wykupują makaron, ryż i kasze. Zamykane są szkoły i przedszkola, ludzie przestają podawać sobie ręce.
Chorych trzeba izolować, wykrywać nowe przypadki i ludzi leczyć. Co najważniejsze, rząd podejmuje jak na razie skuteczne działania wspierające służbę zdrowia. Jednak nie znamy potencjalnych rozmiarów epidemii. Jedno jest pewne, nasz system opieki zdrowotnej czeka bardzo ciężki egzamin. Zaś najbliższe tygodnie to dla wszystkich pracowników służby zdrowia czas wytężonej pracy, nielimitowanej godzinami tylko granicami ludzkiej wytrzymałości. Ale walka z koronawirusem zależy też od naszego zdrowego rozsądku, którego istotnym elementem powinna być samodyscyplina. Należy też już obecnie się zastanowić co począć ze skutkami paniki, które mogą być znacznie groźniejsze niż sama choroba. Skutki te już odczuwają i odczują wszyscy: od producentów mleka po producentów samochodów. W mleczarniach sytuacja będzie nawet trudniejsza. Jeśli jeden pracownik złapie ...