StoryEditorWiadomości rolnicze

Rynek wołowiny potrzebuje transparentności – i to pilnie!

09.09.2020., 15:09h
Ceny bydła opasowego w skupach rosną, nie przekłada się to jednak na wzrost zysku z produkcji żywca wołowego. Wielu rolników, pomimo że ma warunki do utrzymywania opasów, rezygnuje z hodowli, co gorsza – likwidują też stada podstawowe.

Pandemia spowodowała duże zamieszanie na rynku żywca wołowego. Niektóre ubojnie w okresie lockdownu wstrzymały pracę, magazyny się zapełniły, co od razu wpłynęło na spadek cen skupu żywca.

– Mówiłem rolnikom, żeby się wstrzymali ze sprzedażą bydła, ale wielu z nich miało nóż na gardle: raty kredytów i inne zobowiązania. Bali się, że będzie gorzej, a to dodatkowo spotęgowało obniżki – komentuje jeden z przedstawicieli ubojni w południowej Polsce.

Przestojów nie ma
Obecnie nie ma przestojów w sprzedaży wołowiny, jest zbyt również na rynku krajowym. Dopóki nic się znowu nie wydarzy w związku z ewentualnym rozwojem pandemii i nie będzie zablokowany transport, nie powinno być gorzej.

– Na rynkach unijnych bardzo chodliwe są wszystkie elementy typu premium, czyli polędwica, ligawa. Problem mają jednak rolnicy, którzy utrzymywali bydło w celu sprzedaży do Libanu. Libańczycy kupowali żywe zwierzęta, głównie czystorasowe, jednak teraz rynek ten się załamał. Hodowcy, którzy zostali z tym bydłem, na naszym rynku zmuszeni zostali do sprzedaży go w bardzo niskich cenach – zwraca uwagę nasz rozmówca. ...

Pozostało 76% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
02. listopad 2024 17:20