Tocząca się bitwa o sądy ma wymiar wybitnie polityczny, a każda ze stron używa argumentu, że działa w interesie zwykłych obywateli III RP. Owej bitwie towarzyszy olbrzymi zgiełk medialny. „Tygodnik Poradnik Rolniczy” nie zamierza dokładać się do owego zgiełku. Jednak z racji tego, że zawsze pomagamy tym co orzą, sieją i hodują, musimy wtrącić swoje trzy grosze. Otóż, nadal zwykły obywatel rolnik, któremu firma nie chce zapłacić za dostarczony produkt ma bardzo małe szanse, aby w sądzie wywalczyć należne mu pieniądze. Chociaż często – co widać gołym okiem – ów rolnik został bezwzględnie oszukany. Ale może on sobie co najwyżej pokrzyczeć, ponarzekać albo nawet i zorganizować protest – gdy poszkodowanych jest więcej. W owych słusznych protestach uczestniczą także politycy i to z różnych partii. Jedni z nich grają na emocjach skrzywdzonych, drudzy zaś chcą po prostu pomóc. Jednak nawet najbardziej nagłośnione protesty mają finał w sądzie. A podczas rozpraw sądowych właściciele albo zarządzający firmami, które nie zapłaciły rolnikom są górą. Bowiem do swojej dyspozycji mają najlepszych prawników, którzy wiedzą jak wygrać sprawę i jak pognębić pokrzywdzonych rolników. To pognębienie m...