O tym, że przestał być właścicielem działki dowiedział
się dopiero wtedy, gdy ustalano odszkodowanie za
zabrany grunt. Przyznana mu kwota jest wielokrotnie
niższa niż te, które otrzymali właściciele gruntów położonych
w odległości zaledwie 6 m. Ryszard Przybyszewski
walczy z urzędami o odzyskanie swojej własności.
W świetle przepisów szanse na to są jednak nikłe.
(...)