– Do końca maja nie można było narzekać na brak opadów. Natomiast zupełnie przestało padać jak tylko skosiliśmy pierwszy pokos traw, co oznacza, że taka sytuacja trwa od miesiąca. Gleba jest przesuszona, a ziemie mamy gliniaste i zrobiła się skała – podkreśliła Teresa Orowiecka.
Jeszcze 2 lata temu Teresa Orowiecka dostarczała mleko do OSM Garwolin, a teraz w gospodarstwie zostało tylko bydło opasowe.
– Współpraca z OSM Garwolin układała się bardzo dobrze, ale z powodu braku zainteresowania następcy produkcją mleka przeszliśmy na produkcję żywca wołowego. Nie ma co ukrywać, że produkcja mleka jest bardzo pracochłonna i obowiązkowa, a ponadto jej rozwój wymaga ogromnych nakładów finansowych – powiedziała Teresa Orowiecka.
Opłacalność produkcji żywca wołowego nie jest zbyt zadowalająca ze względu na duże wahania cenowe, dlatego Teresa Orowiecka stara się ciąć koszty żywienia używając jak najwięcej pasz pozyskanych z własnych pól.
– W ostatnich latach odeszła nam część dzierżaw i pola uprawne zmniejszyły się z 20 do 14 ha. Utrzymujemy 3 krowy mamki, od których pozyskujemy cielęta oraz zakupujemy cielęta z zewnątrz. ...