– To jest traktor z 1990 roku. Przez osiemnaście lat pracował na plantacji winorośli w słoweńskiej miejscowości Oskorśnica, położonej na południu kraju – mówi Robert Jarosz, właściciel traktora. – Trafiłem na niego przez ogłoszenie. Był wystawiony na sprzedaż w Wawrzeńczycach niedaleko Krakowa. Zresztą w owym czasie w tym komisie sprzedawane były aż trzy sześćdziesiątki sprowadzone ze Słowenii. Ta była w najlepszym stanie wizualnym i technicznym. Z tego co mówił sprzedawca, ten traktor ciągał tylko dwukółkę na plantacji winorośli. Trudno było w to nie uwierzyć oglądając jego ramiona podnośnika, które były nieużywane i wyglądały jak nowe. Jedynym elementem zaczepowym, na którym widać było ślady zużycia, był dolny hak, do którego podczepiana była przyczepa.
Traktor pracuje u Roberta Jarosza w Zaleszanach koło Stalowej Woli od 2008 roku. Jest jedynym ciągnikiem w niespełna 4-hektarowym gospodarstwie, dlatego wykonuje wszelkie możliwe prace polowe. Przez dwanaście lat nakręcił około 1100 motogodzin. Czy coś było w nim naprawiane?
– Mechanicznie ciągnik działa bez zarzutu. Tylko raz przy wymianie oleju natrafiłem n...