mazowieckie
W tym sezonie ze względu na niesprzyjającą aurę w gospodarstwie państwa Krasnodębskich opóźniły się żniwa, co uniemożliwiło wysiew poplonów w optymalnym terminie. Udało się to zrobić dopiero około 17 sierpnia. Opóźniony siew nie był jednak jedyną przeszkodą w rozwoju roślin poplonowych. Dużym problemem był niedobór opadów w październiku.
Suchy październik
– Ogólnie poplony o tej porze roku powinny wyglądać lepiej. W październiku spadło u nas zaledwie 2,8 mm deszczu na m2, a w pierwszej dekadzie listopada 3,4 mm deszczu na m2, co wpłynęło na ograniczony rozwój poplonów. Dodatkowo ich wzrost hamowany jest przez przymrozki. Praktycznie każdego ranka na roślinach znajduje się szron. Brak opadów i niskie temperatury blokują wzrost mieszanek poplonowych. Jest jeszcze taka zależność polegająca na tym, że na działkach, na których zastosowany był obornik i podłoże po uprawie pieczarek, poplony prezentują się lepiej niż posiane tam, gdzie nawozem organicznym była jedynie słoma – mówi Janusz Krasnodębski.
Dla gospodarza najważniejsza jest mieszanka poplonowa, po której w przyszłym sezonie uprawiane będą ziemn...