StoryEditorWiadomości rolnicze

Tu stabilizacja daje satysfakcję

14.10.2020., 12:10h
W przejętym – przed wielu laty – po rodzicach gospodarstwie (o długich, mlecznych tradycjach) Anna i Zbigniew Jarosowie postanowili zwiększyć pogłowie bydła mlecznego, poprawić jego dobrostan i – co nie mniej ważne – stworzyć dla siebie jak najlepsze warunki pracy. Wszystkie te zamierzenia spełnili inwestując w oddaną do użytkowania w 2008 roku – uwięziową oborę.
 

Anna i Zbigniew Jarosowie dopracowali się – jak mówią – optymalnego pogłowia. Nie zabiegają o jego zwiększenie, skupiając się jednak na produkcyjnym doskonaleniu swojego stada. Inwestując przed 12 laty w nową oborę nie brali pod uwagę bezuwięziowego systemu, wiedząc, że zamierzają utrzymywać około 40 krów.

– Dla takiej wielkości pogłowia wolnostanowiskowy budynek nie miałby ekonomicznego uzasadnienia – zaznaczył Zbigniew Jaros.

Kiedy w ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy gospodarstwo, hodowcy doili 42 krowy mleczne. Wszystkie praktycznie z własnego chowu.

– Sporadycznie tylko kupujemy sztuki z zewnątrz. Zwykle wtedy, gdy w oborze zwalnia się stanowisko i nie ma rokowań na jego szybkie zapełnienie. A wiadomo, każde wolne stanowisko to tylko straty – mówi hodowca.

Stado objęte jest oceną użytkowości mlecznej, a jego średnia wydajność (z ostatnich raportów wynikowych) wynosi 10 500 kg mleka od sztuki. Rekordzistki dają blisko 12 tys. kg mleka.

Poziom ten bardzo nas cieszy, jednak utrzymanie wysokiej produkcyjności wymaga dużej dyscypliny pracy i nieustannej kontroli żywienia – podkreśliła Anna Jaros. – Nie tak dawno, szczególnie ...

Pozostało 75% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
29. wrzesień 2024 21:29