warmińsko-mazurskie
O podsumowanie sezonu poprosiłam Roberta Gastołka, prowadzącego gospodarstwo w miejscowości Dębiany w gminie Barciany (pow. kętrzyński). Rolnik w tym roku uprawiał 145 ha bobiku. Sporo, choć były lata, kiedy bobik zajmował w gospodarstwie nawet 240 ha, ale rolnik sam przyznaje, że to było trochę za dużo.
Bobik sialiśmy na raty
– Miałem pole, gdzie 3 lata pod rząd siałem bobik i w trzecim roku choroby korzeni miejscami „zjadły” mi bobik. Poza tym zauważyłam, że potencjał plonotwórczy bobiku był coraz niższy mimo tego, że dobrze wyglądał na polach, była masa, ale niestety coraz mniej było strąków. Doszedłem do wniosku, że chyba mam „przebobikowane” pola, więc teraz utrzymuję powierzchnię jego uprawy na nieco niższym poziomie. W przyszłym roku planuję posiać 104 ha bobiku, chociaż jeszcze zastanawiam się, czy na części tego areału nie spróbować posiać grochu – mówi właściciel gospodarstwa.
Rolnik przyznaje, że w tym roku z bobikiem było trochę zabawy i to już od samego początku. Był siany w pięciu różnych terminach. To pogoda skutecznie krzyżowała wszystkie plany.
– Pierwsze siewy...