StoryEditorWiadomości rolnicze

W Brzezinkach tłoczą jak za pradziada

06.11.2020., 15:11h
W Brzezinkach pod Jelczem w przydomowej olejarni w zabytkowej chacie tłoczą oleje tak, jak nasi przodkowie przed kilkuset laty. Wszystko poniżej temperatury ciała. A potem olejami Katarzyny i Wojciecha Uszoków zachwycają się miejscy restauratorzy i ich goście w całej Polsce.

Mają po 45 lat. Katarzyna pochodzi z Opola, Wojtek – z Katowic. Oboje skończyli we Wrocławiu historię sztuki. A dziś tłoczą oleistą ciecz z nasion ostropestu, indyjskiej czarnuszki i kilku innych roślin. Jak to się stało, że dwoje młodych, którzy mogli robić karierę w mieście, postanowiło przeprowadzić się na wieś, zbudować drewniany dom, następnie sprowadzić drugi zabytkowy, a na końcu urządzić w nim przydomową olejarnię?


Dom, konie, chata
– Kończąc studia, wiedzieliśmy, że chcemy zamieszkać na wsi. Zaraz po studiach kupiliśmy działkę w Brzezinkach. Nie mając pracy i perspektyw na cokolwiek, postanowiliśmy wybudować drewniany mały domek. Przez osiem lat nie było na działce prądu, trzeba go było ściągać cienkimi kablami od sąsiada mieszkającego kilometr dalej – opowiadają.

Bywało, że zostawali bez energii na całe godziny, wszystko gasło i robiło się zimno, bo kabelki potrafiły się przepalić albo zamoknąć.

Domek z czasem zyskał kilka przybudówek i piętro. Wojtek pracował w korporacji, co pozwalało utrzymywać obejście i kupić dwie klacze, które chwilę później się oźrebiły.

– Kasia od dziecka jeździ...

Pozostało 85% tekstu
Dostęp do tego artykułu mają tylko Prenumeratorzy Tygodnika Poradnika Rolniczego.
Żeby przeczytać ten i inne artykuły Premium wykup dostęp.
Masz już prenumeratę? Zaloguj się
Warsaw
wi_00
mon
wi_00
tue
wi_00
wed
wi_00
thu
wi_00
fri
wi_00
23. listopad 2024 08:43