Ponad 200 blokad na drogach to na pewno sukces AgroUnii i jej lidera Michała Kołodziejczaka oraz innych organizacji protestujących przeciwko „Piątce dla zwierząt”. Niezwykle ważne, że o sile tych protestów stanowią młodzi ludzie, których życiowym celem jest praca w nowoczesnym gospodarstwie zapewniającym godziwy dochód. To w dużej mierze od efektów ich pracy zależy czy Polska będzie nadal rolniczą potęgą: państwem, które zapewnia swoim obywatelom bezpieczeństwo żywnościowe, w którym rolnictwo i jego otoczenie mają znaczący wpływ na kondycję gospodarki. Jednak rządzący nie dostrzegają tych dziesiątków miliardów złotych, które mogą wyparować z naszej gospodarki na skutek wprowadzenia w życie owej kontrowersyjnej ustawy. Jakby o ekonomicznej sile naszego kraju stanowiła wyłącznie Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, w której drukuje się banknoty, a nie prawidłowo funkcjonująca gospodarka. Co najważniejsze, ci najbardziej prominentni politycy Zjednoczonej Prawicy nie doceniają olbrzymiej skali rolniczego gniewu. Liczą na to, że nieposłuszeństwo rolników to typowy słomiany ogień. Bo rolniczy gniew jest gorszy od górniczego gniewu. Bo organizacje zawodowe rolników są słabe, a...