Pomimo że mamy trzech
synów, to w naszym
gospodarstwie nie zapowiada
się następca, dlatego
już od dłuższego czasu
nie zwiększamy ani nie
zmniejszamy pogłowia
– powiedział nam Stanisław
Nasiadka. – I mamy
tylko nadzieję, że z obecną
produkcją dotrwamy
do zasłużonej emerytury.