lubelskie
– Utrzymywaliśmy do 70 krów mlecznych, ale zrezygnowaliśmy z produkcji mleka, by mieć więcej czasu dla siebie. Bydłem opasowym zajmujemy się od dawna, ale nigdy w takiej skali jak obecnie. Do tuczu przeznaczaliśmy tylko byczki urodzone w gospodarstwie, teraz pogłowie opasów zwiększamy i obecnie jesteśmy przekonani, że do produkcji mleka już nie chcielibyśmy wracać – mówi Karol Wolanin.
Do opasu hodowca kupuje odsadki ras mięsnych lub ich krzyżówki.
– Nie nastawiamy się na jedną konkretną rasę, a wręcz chętnie kupujemy krzyżówki międzyrasowe. Kiedyś w przewadze była rasa limousine, teraz mamy więcej simentali. Limousine początkowo dobrze przyrastają, a później trochę wyhamowują. Simentale mają równomierne przyrosty i ostatecznie wybijają się nam lepiej niż limousine – mówi hodowca.
W ubiegłym roku została oddana do użytku nowa, wolnostanowiskowa obora na 288 DJP przeznaczona dla bydła opasowego.
– To nieco nietypowy budynek. Zdecydowaliśmy się na dwa korytarze paszowe o szerokości 5 m, przy których (po obu stronach) znajdują się kojce dla opasów. Przez środek budynku przebiega ściana dzieląca go na dwie czę...